Utknałem w martwym punkcie. Ilu z was pisząc opowiadanie, zatrzymało się w pewnym momencie, nie wiedząc jak dalej ma sie potoczyć? Utkwić w martwym punkcie zdarza się podczas pisania każdego dzieła. Nie ma na to reguły. Jeśli mam pomysł na scenę, zaczynam pisać i w pewnym momencie stwierdzam, że nie jestem w stanie napisać już ani słowa. Dlaczego tak się dzieje? w moim przypadku powodów jest kilka.
Chociażby problem z moją ostatnią pracą. Stanąłem przed problemem opisania pracy w banku, o której nie mam pojęcia, chodzi mianowicie o udzielanie kredytu. Dlaczego kredyty? Bo to napędza akcję w drugiej scenie, bez tego fabuła nie będzie miała sensu. Skąd więc wziąć informacje o udzielaniu kredytu? Można udać się do banku i wypytać bankiera o szczegóły, można poszukać w sieci. Rozwiązanie problemu już jest.
W ten sposób można pokonać problem nieznajmości jakiegoś tematu. Wcale nie musicie uczyć się w danym kierunku, skoro można zebrać informacje od ludzi którzy studiowali np. ekonomię, chemię, fizykę itd. Pamiętajcie, jesteście pisarzami i nikt od was nie wymaga szczegółowej znajomości danego zagadnienia. Co powinniście znać, to zasady pisowni, gramatyki i ortografii. A reszty można sie nauczyć pobieżnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz